Szanowny Panie Ministrze,
Zwracam się do Pana w sprawie Naji i Bassem Tamimi, dwojga
Palestyńczyków, organizatorów pokojowych protestów, z wioski Nabi
Saleh położonej na Zachodnim Brzegu. Aresztowani odpowiednio 6. i 24.
marca, zostali oskarżeni o "podburzanie" i "organizowanie marszów bez
pozwolenia", a obecnie znajdują się w areszcie oczekując procesu w tej
sprawie.
Zarzuty przeciwko Naji i Bassemowi Tamimi są przede wszystkim oparte
na zeznaniach dwójki dzieci - czternasto- i piętnastolatka, którzy
zostali aresztowani w środku nocy, pobici i przesłuchiwani, z
naruszeniem szeregu zasad: pozbawiano ich snu, odmówiono prawa do
konsultacji z prawnikiem, i prawa do obecności rodziców. W przypadku
czternastolatka, zostało już udowodnione w sądzie, że przesłuchujący
chłopca zamiast poinformować go, że ma prawo zachować milczenie,
doradzili mu "mówić prawdę".
Prześladowania kuzynów Tamimi żywo przypominają politycznie motywowaną
nagonkę sądową przeciwko Abdallahowi Abu Rahamahowi z wioski Bil'in,
zarówno formą oskarżenia jaki i stosowanymi metodami. Wioska Nabi
Saleh stała się ostatnio głównym punktem pokojowych protestów
przeciwko izraelskiej ekspansji nielegalnych żydowskich osiedli. W
rezultacie, na wioskę spadły nieproporcjonalne represje ze strony
izraelskiego wojska. Od kiedy zaczęły się demonstracje w grudniu 2009
roku, izraelska armia przeprowadziła 70 aresztowań związanych z
protestami, co dotknęło aż 10 proc. spośród 500 mieszkańców Nabi
Saleh.
Zajęcie silnego stanowiska przez Unię Europejską, w tym ostre słowa
baronowej Catherine Ashton, w sprawie Abdallah Abu Rahmaha było bardzo
pozytywnym sygnałem. Jako człowiek, który wierzy w sprawiedliwość, nie
mogę siedzieć bezczynnie podczas gdy Naji i Bassem Tamimi i pozostałym
mieszkańcom wioski odmawia się podstawowego prawa do protestowania
przeciwko nielegalnej grabieży ich ziemi. Mam nadzieję, że zabierze
Pan głos w ich obronie. Będę w przyszłości kontaktował się z Panem w
tej niezwykle istotnej sprawie. Czekam na Pańską odpowiedzi.
Z poważaniem,